czwartek, 29 listopada 2012

Obnoxiousness



Historia: 1991-1993 (Obnoxiousness), 1993-1997, 2004- (Ysigim)
Siedziba: Warszawa
Muzyka: black/death metal, potem doom metal
 
Biografia:
Warszawski zespół OBNOXIOUSNESS założony został w 1991 roku na gruzach dwóch innych: CADAVER i CARNAGER. Początkowo grał black/death metal, by stopniowo zmierzać w stronę doom metalu. Skład oparty głównie na duecie Abatoir/Bonzo (ten drugi w OBNOXIOUSNESS zaczynał jako gitarzysta, choć wcześniej i później grał na perkusji) zmieniał się często, co zespołowi absolutnie na dobre nie wychodziło. Pierwsze demo „Mystical Illusion” ukazało się w formie splitu z innym projektem Abatoira i Bonza - JESUIT. [4] wydana został ponownie już pod nową nazwą – YSIGIM. Później obaj muzycy grali w gotyckim SEASON.
Abatoir grał w CARNAGER, Bonzo w CADAVER, zaś obaj współtworzyli potem także YSIGIM...

Skład:
Marcin „Lord Abatoir” Rusinowski – vocal/guitar (CARNAGER, YSIGIM, SEASON)
Marcin „Bonzo” Kowalski – drums (CADAVER, YSIGIM, SEASON)

Ex-muzycy:
Peter – bass
Miłosz – drums
Siwy – drums

Dyskografia:
[1] ...Of My Blood/Mystical Illusion – split’1992
[2] Boenedoesef Douvema… – demo’1992
[3] Resurrecturis… – demo’1992
[4] Minster – demo’1992
---------- ---------- ----------
[1] Bustum Rec.

INDEX - powrót

Wspomnień czar... Live in Bytom'91

Live: CZERWONA CHORĄGIEWKA, NUCLEAR DEATH, VEXATION, ONE SECOND OF NOISE, ATROCITY, COPROPHAGIST.
Bytom, DK „Filar", 28.04.1991 r.

Cześć, tu Adam z Son of Noise'Mag. O tym koncercie mówiło się dużo wcześniej, a to za sprawą zespołu, który miał być gwiazdą wieczoru, a którego występ nie był pewny do końca (wiadomo, u nas zawsze znajdą się jakieś czynniki obiektywne). Chodziło oczywiście o z niemieckie ATROCITY. A jednak udało się! Taka skromniutka powtórka jastrzębskiego szaleństwa z poprzedniego dnia. Ale po kolei... Jak na przyzwoity koncert przystało, wszystko zaczęło się z 1,5 godzinnym poślizgiem. Sala, na której było ok.150 osób (może więcej... lub mniej - nie liczyłem) zaczęła się już z leksza niecierpliwić. Lecz oto o 18:30 na scenę wkroczyło  4 młodzieńców z CZERWONEJ CHORĄGIEWKI i rozpoczęła się pierwsza odsłona wieczornego spektaklu.
Chłopcy zagrali dobrze, nie porywająco, ale dobrze. Zaprezentowali Grind z okresu jego rozkwitu. Ten, kto pamięta dziadków NAPALM DEATH z ich pierwszych nagrań może sobie wyobrazić co działo się na scenie przez ok. 20 minut. W tym czasie zespół zaprezentował 14 songów-czadów i... zszedł ze sceny w poczuciu dobrze spełnionego obowiązki. Niestety reakcji publiki zero. Tak jak można było przypuszczać górowali thrashers w T-shirt a'la OBITUARY, SODOM lub coś równie śmiesznego. Ale oto drugi akt, który był niejako preludium do tego, co miało nastąpić już niebawem. COPROPHAGIST - trio, w którym pogrywa bassman ATROCITY. Zaprezentowali dobry Death z Grindowymi wstawkami. Miejscami przypominali nawet stary dobry GODFLESH (grali nawet ich cover). Na sali dało się zaobserwować lekkie poruszenie. Jednak to, co nastąpiło potem zniszczyło dokumentnie wszystkich thrashers czyli ONE SECOND OF NOISE. Przez ok. 30 minut odstawili taki Noise, że uszy bolą. Niektórzy mogą zarzucać O.S.O.N. prymitywizm, ale to oni wprawili publikę w mosh, rozruszali salę i choć to dziwne, przygotowali ją na główne danie - wielki finał! Na scenę wkroczyło ATROCITY! Zabiło wszystkich! Nie widziałem ich gigu dzień wcześniej, ale to co zaprezentowali powaliło mnie na kolana. Grali ok. godziny, ale dla mnie mogliby pograć dłużej. Wreszcie thrashers mogli sikać w majty... ale było warto (ha ha ha). Oczywiście były bisy. Sorry, ale nie jestem kompetentny w podawaniu ich tytułów. Możecie mi wierzyć, publika znała je na pamięć. Sądzę, że 20 tys. za wjazd na imprezę to nie było tak wiele w porównaniu z tym, co się otrzymało.
Następnie przyszła kolej na polski NUCLEAR DEATH. Rozmawiałem przed gigiem z Darkiem (dr) i mówił, że materiał jaki zagrają powali wszystkich. I powalił, ale nie wiem czy o takie powalenie chodziło. Ludziom szczęki opadły, nie mówiąc o innych członkach. Zaprezentowali nowy materiał w stylu NAPALM DEATH „Mentally Murdered" - tak powiedział Darek, mnie jednak w pewnym miejscu zapachniało GODFLESH (znowu). Niemcom się podobało, większości Polaków, którzy znali stary NUCLEAR DEATH - nie. Ja po pierwszym tracku wyszedłem - nie dlatego, że nie podobał mi się ten materiał, ale miałem pociąg do Gliwic. Z relacji wiem, iż VEXATION, które grało na końcu, nie zachwyciło, ale też nie zblamowało się. Byli OK. To tyle o tej szalonej nocy, która dla niektórych będzie niezapomnianą. Brawa dla Wojtka Kuśpika za organizację - czekamy na jeszcze.
Cześć. Relacjonował specjalnie dla Brutalizing Noise'Mag Adam z Son Of Noise Mag.

P.S.: Miał grać także BELCHING BEET, ale pałker był wypompowany po występach COPROPHAGIST i ATROCITY. Adam gra w jednej z kapel, która wystąpiła na tym gigu, a mianowicie w O.S.O.N., ale mimo to starał się ocenić ten koncert w miarę obiektywnie.

Powyższa relacja pochodzi  z Brutalizing Noise'zine # 2. Jej autorem był Adam - m.in. muzyk O.S.O.N. Czy była obiektywna? Pewnie niektórzy maja inne zdanie (heh). Mnie osobiście trochę zraził tekst „jak można było przypuszczać górowali thrashers w T-shirt a'la OBITUARY, SODOM lub coś równie śmiesznego", który pozostawiam jednak bez komentarza, ponieważ to Adama historia sama osądziła. Jego działalność pamiętają tylko nieliczni, natomiast te OBITUARY, SODOM czy „inne równie śmieszne" kapele do tej pory mają swoich fanów!

Stigmatizer


Historia: 1988-? (Stigmatizer)
Siedziba: Białystok
Muzyka: noise/grind core, potem grind/death metal

Biografia:
STIGMATIZER to zespół reprezentujący scenę białostocką w jej szczytowym okresie. Powstał w 1988 roku – Bartho grał wówczas na gitarze. Po odejściu Sarco przerzucił się na bas, a jego miejsce zajął Chicken. [1] to totalny noise/grindcore, natomiast [2] była już bardziej grind/deathmetalowa... 

Skład:
Robertho – vocal (MURDER IN CORPORATION)
Chicken – guitar
Bartho – bass (MURDER IN CORPORATION, SLAUGHTER DEATH)
Adam – drums

Ex-muzyk:
Andy aka Sarco – bass

Dyskografia:
[1] Genetic Abomination – reh’1989
[2] Nic Się Nie Zmienia – demo’1990
[3] Live In Bielsko-Biała'90 live demo'1990 

INDEX - powrót

  2012 © Polskie Piekiełko

Abhor

Historia: 1991-? (Abhor)
Siedziba: Skawina
Muzyka: black/doom metal

Biografia:
ABHOR to  band black/doom metalowy. Powstał w Skawinie w 1991 roku. Poza [1] nie nagrał nic i nic wielkiego nie osiągnął, choć w Podziemiu był dobrze znany...

Skład:
Robert – vocal
Piotrek – guitar
Maciek – guitar
Sergiusz Jakubowski – bass
Dominik – drums (DAUTERUS)

Dyskografia:
[1] The Whispers of Forgotten Shadows – demo’1993

INDEX - powrót

Łyk historii...

Łyk historii...
Polski underground, pozornie mały, niezorganizowany, zupełnie amatorski, a jednocześnie ogromny, brutalny i wciąż wzrastający w siłę, która powoli zaczyna niszczyć ścianę między zachodnimi a naszymi rodzimymi grupami.
Prostym tego przykładem jest VADER i ich debiutancki „The Ultimate Incantation" oraz kilka innych grup, na które w 100 % ostrzą sobie już pazurki szefowie undergrandowych gigantów. Ale nie o tym chciałbym dzisiaj pisać. Z pewnością niewielu z Was zastanawiało się kiedykolwiek od czego to wszystko się zaczęło. Większość zapewne pomyśli: od VADER'a!!! Wydaje mi się, że ci którzy tak pomyśleli są w błędzie i to poważnym!!! Co powiedzielibyście na KAT? Zapewne tylko garstka słyszała o tym, iż KAT powstał w tym samym czasie co SLAYER czy METALLICA i że ich ekscesy podczas Jarocina'86 wstrząsnęły całym krajem. Tak, wtedy to było jeszcze podziemie, o ile można było to tak nazwać. Takie zespoły jak VADER czy IMPERATOR w '86 dopiero raczkowały, a trzeba przyznać, że nie był to łatwy okres na zakładanie kapeli. Wprawdzie mówiąc łodzianie powstali już w 1983 roku, ale grali wtedy mierny Heavy Metal i dopiero rok 1986 przyniósł wykrystalizowanie się stylu oraz demo „Endless Sacriffice". W tym samym roku ukazało się koncertowe demo VADER'a „Live at Decay", a sam zespół powstał rok wcześniej obok takich grup jak: niesławny KREON, PIEKIELNE WROTA czy MANITOU, o których to już dawno zapomniano i przestano pisać w całej podziemnej prasie. Nie wolno zapomnieć o reaktywowanym ostatnio MERCILESS DEATH, który to również sporo tułał się po polskim podziemiu i nagrał taśmę pod tytułem „Eternal  Condemnation" z '87, po czym zawiesił działalność aż do roku '92, kiedy to zagrali w nowym line-up na Shark Attack w Białej Podlasce.
Trzeba jeszcze podkreślić, iż swoją cegiełkę dołożył do tego wszystkiego nieco zapomniany już ciechanowski SMIRNOFF, który swoimi core'owymi korzeniami budował podwaliny takim grupom jak założony w 1986 roku NUCTEMERON, THE CORPSE czy SLASHING DEATH.
Lata 86-87 to początki muzyki Thrash Core. Swe skrzydła rozwijają wspomniani NUCTEMERON i SLASHING DEATH, GUARDIAN, SLAUGHTER (później LOVELY TYPHOID), SCARECROW oraz Death'owe akcenty w postaci MAGNUS, EGZEKUTHOR i QUO VADIS. Niestety większość z tych grup nagrywa swoje taśmy w późniejszym terminie: NUCTEMERON w '87, SLASHING DEATH kultowe „Deathly Ceremonic" w '88. To samo GUARDIAN.
Rok 1988 to morze młodych grup. Powstają uznane już dzisiaj: LASTWAR, THANATOS (obecnie TRAUMA), DANGER DRIVE, PASCAL, MORTAL SLAUGHTER, zapomniany LEVIATHAN czy osławiony będący fundamentem kilku kapel białostocki TERMINATOR. Ale wtedy Polska scena to nie tylko Death Metal. Zalewa nas ogromna fala kapel Grind Core, a jeśli o tym mowa to musimy ukłonić się w stronę: Szczecina, Białegostoku i Łodzi. I tak mamy tu grupy pokroju: FRONT TERROR, na którego gruzach powstał DEAD INFECTION, STIGMATIZER, HIDEOUS CHAOS, SCHISMOPATHIC, VEXATION, DEVASTATOR, POISON MOSH, SEPARATOR, CONFIDENT, MORTUARY (później A.R.B.O.K.) czy NUCLEAR DEATH i POLITICAL VERMIN. Niestety większość tych kapel rozpada się szybciej niż można to sobie wyobrazić, a w późniejszym czasie z wyżej wymienionych Grind'ów będzie można usłyszeć jedynie o NUCLEAR DEATH i ACID ROTTEN BUT OK.
Rok 1989 to rok, w którym świat dowiedział się, iż istnieje zjawisko zwane potocznie polskim podziemiem. Wszystko to za sprawą VADER'a i ich drugiego demo „Necrolust". Te kawałki zmasakrowały połowę świata i były po części impulsem dla młodych dopiero co powstałych kapel. Mowa o znanych obecnie: SPARAGMOS, który zabił swoją pierwszą taśmą „Mortal Organic Remains", CRYPTIC TALES, EXHAUST DEATH (obecnie VEHEMENT THROWER), BETRAYER, MONASTERY czy nieistniejące już D.O.C., które wraz z wyżej wspomnianymi: TERMINATOR i FRONT TERROR było fundamentem pod kultowy już teraz DEAD INFECTION. Grind Core również nie był zastygły i wypuścił takie dymy jak: O.S.O.N., TOXIC and TOXIC, S.P.G. czy DISSECTION. Jeśli chodzi o TOXIC and TOXIC to warto wspomnieć, że ta kapela powstała w wyniku rozpadu STRAWBERRY, która to już wcześniej przecierała sobie szlaki w podziemiu.
Rok 1990 to już chyba bliższe wszystkim czasy i wtedy to powstały kapele, o których dzisiaj sporo się mówi. PANDENONIUM, HATE, BUNDESWEHRA (pamiętny Jarocin i te niesamowicie rozdmuchane incydenty z nagłośnieniem i nogami Agaty), CROM CRUACH, CHRIST AGONY, TENEBRIS, NECROLATRY -  to niektóre z ówczesnych debiutantów. Chyba nie ma sensu rozpisywać się na temat taśm demo, które pojawiały się jak grzyby po deszczu. Jednak którą drogą by nie poszedł, nie da się ominąć faktu, że w 1990 roku ukazała się taśma, dzięki której otworzyło się okno na świat dla polskiego Undergroundu. Większość wie już zapewne, że chodzi mi o „Morbid Reich" olsztyńskiego VADER'a. Jednocześnie grzechem byłoby nie wspomnieć o tym, iż była to chyba pierwsza w Polsce taśma wydana możliwie w profesjonalny sposób, tzn. posiadała foto, texty, etc. i oczywiście była kolorowa (mowa o wkładce, a nie o taśmie - błąd w składni). Nie ma co ukrywać, że był to spory krok do przodu!!! Wraz z wydaniem tej kasety zaczęła działać w Polsce pierwsza oficjalny wytwórnia CARNAGE REC., której zadaniem od tej pory jest promowanie młodych i ciekawych kapel z naszego podwórka. W ślad za nią ruszyła również konkurencja i w późniejszym terminie powstały firmy w postaci: LOUD OUT REC., KASSANDRA REC., DAMNED PROM. SPACE REC., BARON REC., METALSTORM PROM. czy ROCK'N ROLL REC. Większość tych firm nie jest jeszcze zalegalizowana, ale w najbliższym czasie może się to stać faktem.
Cóż można pisać dalej? Chyba wystarczy, gdyż resztę znają nawet ci najmłodsi wyjadacze naszej sceny.
Rok 1991 to już zalew młodych, Death'owych kapel. W roku tym dały o sobie znać: GUTTED CORPSE, DDT, genialny NEOLITHIC, INFERNAL DEATH, CORRUPTION, ASCARIS, IMPRECATION, DARK OPERA, DISHED, XANTOTOL, BEHEMOTH i prawdopodobnie pierwszy jednoosobowy projekt w Polsce - GRAVELAND. Swoje skrzydła rozwinęła CARNAGE REC. i ukazały takie taśmy jak: BETRAYER „Necronomical Exmortis", VIOLENT DIRGE „Obliteration of Soul", ARMAGEDON „Dead Condemnation" (o tym zespole zapomniałem wspomnieć w tym artykule, za co ogromnie przepraszam sam zespół i jego fanów. Oczywiście ARMAGEDON to kawał historii polskie podziemia!!!), CELEBRATION „Dead Bodies Massacre".
Tak dalej nie ma się co rozpisywać. Zdaję sobie sprawę, że wiele kapel opuściłem i w ogóle o nich nie wspomniałem. Zrobienie dokładnej historii polskiego podziemia zajęłoby chyba rok i przynajmniej 20 stron w zine's. Jeżeli nie napisałem o kimś ważnym dla underground'u, to po prostu przeoczyłem lub nie mam bliższych informacji na temat tego zjawiska (NECROPHOBIC, CONDEMNATION). Mam nadzieję, że artykuł przypomniał co niektórym jak to było za dawnych czasów, a reszcie przedstawił choć po części tych, którzy budowali to, co obecnie n się polskim underground'em. Czy była strata czasu z mojej strony??? Osądźcie sami!!!
ANDY

PS: Artykuł pod tytułem „Łyk historii" ukazał się w okolicach 1992 roku w trzecim numerze Reincarnation'zine, którego twórcą (podobnie jak przedstawionego artykułu) był Andy - wszem i wobec znany przede wszystkim z gry w DAMNABLE (wcześniej) czy SQUASH BOWELS (obecnie)! Mam nadzieję, że Andy nie będzie miał mi za złe, że wyciągnąłem i wklepałem jego tekst bez uprzedniego zapytania go o zgodę... M.in. dlatego ten tekst jest w całości ORYGINALNY!

środa, 28 listopada 2012

Hellraiser

Historia: 1992-? (Hellraiser) 
Siedziba: Gdynia
Muzyka: death metal

Biografia:
HELLRAISER pochodził z Gdyni, gdzie powstał w 1992 roku. Band ten nie zwojował wiele poza nagraniem [1] oraz zagraniem kilku lokalnych koncertów. Muzyka na wspomnianym demie to szybki death metal z wpływami innych gatunków. Na [1] wokalnie udzielała się niejaka Agnieszka, co podobno nie do końca wychodziło jak trzeba...

Skład:
Fryc vocal/guitar
Arkadio guitar
Neandertal bass
Tribal drums

Gościnnie:
Agnieszka vocal (na [1])

Dyskografia:
[1] Demo'94

INDEX - powrót

 2012 © Polskie Piekiełko