czwartek, 28 czerwca 2012

Wpomnień czar... S'thrash'ydło'91

Live: S’THRASH’YDŁO’91 (NOTRE DAME, CONVENT, PANDEMONIUM, GENITAL PUTREFACTION, BETRAYER, GEISHA GONER, ASSHOLE, METAL CORROSION, IMPERATOR, DESULTRY, VADER)...
Ciechanów, 24.07.1991r.

W tym roku S’thrash’ydło zostało podzielone na dwie części, ale cała impreza miała miejsce jednego dnia.
Pierwszy koncert miał zacząć się o godz. 11:00 i miał w nim zagrać NOTRE DAME, CONVENT, PANDEMONIUM, GENITAL PUTREFACTION, BETRAYER, HELLRAISER (Rosja), SHUD (Francja) i nasi gwiazdorzy – ACID DRINKERS. Nie obyło się bez zadym przed S’thrash’ydłem, w wyniku których trochę osób nie dotarło na ten pierwszy gig na czas lub w ogóle nie dotarło. Nie było w tym roku kłopotów z wpuszczaniem ludzi ale i tak koncert zaczął się dopiero około 12.
Jako pierwszy zagrał NOTRE DAME prezentujący thrash metal. Publika za bardzo się nie bawiła, szaleli tylko niecierpliwi maniacy znudzeni czekaniem na gig. Lepszy odjazd zaprezentował lubelski CONVENT – death metal rozgrzewał coraz to większe rzesze ludzi, pod sceną były małe dymki. Dali dobry występ, zagrali cały materiał z „Apocalyptic Obsession”.
Kolej na PANDEMONIUM. Ten występ zgromadził wielu death/black maniax. Miażdżyli swą muzyką wszystko, zagrali cover SAMAELA „Into the Pentagram”, totalny odjazd... Nagle zobaczyłem Masmiseima z SAMAELA, myślałem, że przyjechała cała kapela, później okazało się, że Vorphalack miał naderwaną rękę i nie mógł przyjechać. PANDEMONIUM nie mogło zejść ze sceny, bisowali ze 2 razy. Już pod koniec ich koncertu zgromadziło się dużo fanów psychodelic/death/core czyli GENITAL PUTREFACTION. Na początku Dominik podziękował pewnemu grubaskowi za skrojenie Gregora z t-shirt. Tak, podziękował mu...
Zagrali prawie cały materiał z „Sepsis” i „Destination”. Bardzo dobrze wypadli, można było pierdolnąć. Po nich znów rodzima scena – BETRAYER z death/thrash metalem. Mało ludzi na tym występie, może z powodu słoneczka, które trochę przygrzewało, a może nie...
Po nich ostatnia grupa tego gigu – francuski SHUD. Ach! Wspaniale się prezentowali na scenie. Dobre zgranie, a co za tym idzie – dobry show! ACID DRINKERS nie dojechał, wyjechali o 5. rano i słuch o nich zaginął. Tak samo rosyjski HELLRAISER...
♫ ♫ ♫ ♫ ♫
W drugiej części miały wystąpić: GEISHA GONER, ASSHOLE, METAL CORROSION, IMPERATOR, DESULTORY, VADER i inna gwiazda tego festiwalu – PARADISE LOST, która niestety nie dojechała. Tak więc wieczorem około 18. jako pierwsza rozpoczęła GEISHA GONER. Wspaniały death/thrash. Aż dziw bierze, że to nasi, świetne show, dymy, moshing, wspaniale przyjęci prze publikę, grali też bis. Rozgrzali publikę do czerwoności przed francuską gwiazdą – ASSHOLE.
Nie trzeba ich chyba rekomendować? Prezentują wysoki poziom – jak wszystkie inne grupy francuskie grające na kolejnych S’thrash’ydłach... Był numerek, którego wstęp wokalista rozpoczął wejściem na flecie, był coverek OBITUARY – OK.!
Po ASSHOLE wyszło na scenę 4 maniaków z Rosji – METAL CORROSION. Kapela ta przyjechała z kraju zadym w zadymę. Mieli świetny kawałek „Russian Vodka”, ale publika trochę ich ignorowała, bo następny miał być IMPERATOR!
Druga totalna kapela z Łodzi, długo byli w Podziemiu, zanim się wybili, teraz już tylko zabijają... Świetny koncert. Było już ciemno, a więc dymy, światła i te sprawy. Nie mogli zejść ze sceny, bisowali ze 2 razy. Na koniec były 2 szampany z okazji wydania płyty „The Time Before Time”, którą można było kupić na okolicznych stoiskach.
Gdy schodzili ze sceny publika domagała się VADERA. Ale jeszcze był szwedzki DESULTORY. Z początku domagano się jeszcze trochę VADER, lecz potem chwycono rytm Szwedów. Bardzo dobry występ. Na koniec zagrali cover BLACK SABBATH w death/thrashowym wykonaniu.
Po nich był już VADER – już nowym gitarzystą. Totalny koncert, Peter zagrał solo gitar, całość ich występu była okraszona intrami, dymami i jeszcze te światła. Potwierdzili klasę, bez wątpienia najlepszy polski zespół. Pod koniec ich występu zaczął mżyć deszczyk, który ochłodził wszystkich. Ale to już koniec. Jak wyżej wspomniałem, gwiazda wieczoru – PARADISE LOST – nie dojechała, a szkoda, bo wiele ludzi przyjechało głównie ich tutaj zobaczyć. Fair zachowali się organizatorzy zwracając ludziom część kasy za brak PARADISE LOST i ACID...
Podsumowując – najlepsze grupy: DESULTORY, ASSHOLE, GEISHA GONER, PANDEMONIUM, VADER, IMPERATOR. Najgorszych nie było (ha ha). Jak na koncert jednodniowy za dużo kapel, ludziom jeszcze po przyjeździe do domu dzwoniło w uszach. Wskazany byłby powrót do starej dwudniowej formy imprezy, wręcz konieczny. Za dużo zadym, krojenia. Kultury jeszcze długo u nas nie będzie...
Podczas imprezy można było kupić koszulki, kasety, płyty, gadgety, etc... Był też konkurs dla naszych dam – „jaki tytuł ma druga płyta OBITUARY?”. Żadna z nich nie wiedziała, hmmm...
Impreza wypadła przeciętnie, publika średnia, syfiaste nagłośnienie, trochę innych wpadek organizacyjno-technicznych. I to chyba wszystko...
Piotr (dla K.O.D.’magazine)

Relacja pochodzi z K.O.D.'magazine # 2. Trochę tak nietypowo zaczynać S'thrash'ydła nie od pierwszej, ale z czasem relacje w wcześniejszych edycji również powinny się tu pojawić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz